top of page
  • Zdjęcie autoraSzymon Mitręga

Zwycięstwo w Ekstraklasie Kobiet !

Pierwsza wygrana JKTS-u w Ekstraklasie kobiet.



O tym, jak głębokie rezerwy ma jastrzębski klub, mogliśmy przekonać się podczas ostatniego wyjazdu kobiecej drużyny do Torunia na mecz z Gotykiem Toruń. Laura Kałużny nie mogła zagrać, gdyż zmogła ją choroba, Partycja Paszek-Jemilianowicz musiała być w pracy, a Agata Paszek, decyzją swej matki, nie pojechała.


W tym momencie Roman Fajkus, Prezes Klubu, zadecydował, że pojadą Estera Razakowska, Marta Gawliczek i Marcelina Wystyrk.


Przeciwko naszej drużynie, w dodatku w takim składzie, miały zagrać Słowaczka Tatiana Kukulkova, Wiktoria Wróbel, Zuzanna Dąbrzał. Na miejscu okazało się, że Słowaczka nie dojedzie z turnieju w Ammanie, zaś Wiktorię Wróbel położyła podobno grypa jelitowa. Piszemy podobno, gdyż na linii ojciec Wiktorii a PZTS podobno iskrzy.


Tym razem trener Roman Fajkus na kapitana drużyny nominował Esterę Razakowską i ją puścił na pierwszą grę. Nominacja bardzo zmotywowała Esterę zagrała najlepszy mecz z dotychczasowych występów w Ekstraklasie kobiet i odniosła, po bardzo dobrej, a co ważne walecznej grze, pierwsze zwycięstwo w ekstraklasowych rozgrywkach, pokonując Zuzannę Dąbrzał 3:1 (11:6, 11:6, 8:11, 11:9 ). W czwartym secie Estera przegrywała już 2:6 i wydawało się, że zwycięstwo jej się wymknie. Nasza zawodniczka doprowadziła jednak do remisu 9:9, a dwa ostatnie punkty tego seta padły również jej łupem. Bardzo dobra gra Estery, to komentarz trenera Romana Fajkusa.


Marcelina Wystyrk za przeciwniczkę miała Emilię Maruszak, którą pokonała 3:0 (11:4, 11:6, 11:7). W tym pojedynku Marcelina zagrała kapitalnie : nogi chodziły jak szwajcarski zegarek, „banan” z backhandu działał perfekcyjnie, a forhand funcjonował wręcz po mistrzowsku. Naprawdę bardzo dobry pojedynek rozegrała Marcelina.




Prowadzimy 2:0 w tym meczu, kiedy do stołu podchodzą Marta Gawliczek i Izabela Frączak-Wróbel, w przeszłości bardzo dobra zawodniczka i co ciekawe mama Wiktorii Wróbel. Podczas rozgrzewki przeciwniczka naszej Marty prezentowała się nieźle, jednak w czasie gry, po trzech efektownych zagraniach naszej Marty i prowadzeniu 3:0, nagle Izabela Frączak-Wróbel skreczowała, poddając się.


Wygrywamy 3:0, zdobywamy pierwsze punkty w Ekstraklasie kobiet, w dodatku są to aż trzy punkty, gdyż przysługuje nam bonus za wysokie zwycięstwo. Wygrana, choć z osłabionym przeciwnikiem, cieszy, ale jeszcze bardziej cieszy gra naszej drużyny, gdyż przeciwniczki wcale takie słabe nie były. Gdyby Estera nie wygrała pierwszego pojedynku, mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. Cieszy fakt, że Estera udźwignęła ciężar odpowiedzialności, zagrała kapitalnie i pokazała, że drzemią w niej duże możliwości. Marcelina i Marta to już są solidne zawodniczki i jeszcze nieraz pokażą na co je stać i będziemy mieli z nich również dużą pociechę.


Jak dobra mantra zabrzmiały słowa pochwały Kazimierza Wiszowatego, trenera, w dodatku bardzo cenionego i zasłużonego trenera przeciwniczek, że nasze dziewczyny zagrały bardzo dobrze i że nie spodziewał się, iż JKTS ma tak uzdolnione i dobre rezerwy.


My zaś cieszymy się z dobrej gry, pierwszej wygranej i odważnych decyzji Prezesa-trenera Romana Fajkusa. Dla całokształtu informacji dodać trzeba, że trener Tomasz Pisarczyk nie mógł pojechać do Torunia, gdyż w tym czasie rozgrywał swój ligowy mecz w Czechach.


Prezes Roman Fajkus




Gratulację dla zawodniczek , trenerów oraz rodziców.


143 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page